Tytuł oryginalny: Multiversum - Utopia
Trylogia Wszechświaty. Część Trzecia
Wydawnictwo Dreams
Data wydania: 12 października 2015
Liczba stron: 352
Kategoria: fantasy, literatura młodzieżowa
Moja ocena: 9/10
Coś się kończy, coś zaczyna.
No właśnie – coś się kończy, a coś zaczyna. W tym przypadku
kończymy serię „Wszechświaty”, którą zadebiutował włoski pisarz Leonardo
Patrignani. I to był mocny debiut. Wszedł na rynek z bardzo dobrą powieścią.
Drugą częścią może obniżył poprzeczkę, ale za to kończąc trylogię wsparł się
jeszcze wyżej. „Utopia” to zdecydowanie najlepsza część „Wszechświatów”.
Dojrzalsza, pełna emocji. Autor wiedział dobrze jak zabłysnąć w wielkim stylu.
Doskonale mu się to udało.
„Każdy z nas jest w stanie kształtować swoją rzeczywistość. Wznosić mosty i wieżowce, sprawiać by niemożliwe stało się możliwym. Nie ma przyczyny i skutku. Istnieje jednak moc przekraczająca ludzką wyobraźnię. Czy po to, by wywołać uśmiech na twarzy obcego człowieka, czy by spowodować globalną katastrofę, to nie ma znaczenia.Każdy jest kowalem swojego losu.”
Alex, Jenny i Marco odrodzili się w innym Wszechświecie.
Wszyscy jednocześnie. To za sprawą Anny, która zdołała przenieść ich DNA do
innej rzeczywistości. Jednak tej nocy w Gai, kiedy ich złapano, kiedy padły
strzały – nie zginęli. Alex i Jenny żyją, odurzeni lekami i poddawani licznym eksperymentom.
Ian jest więziony w izolatce. Teraz przyszedł czas, by rządy Gai się zmieniły,
by ta zagłada dobiegła końca. Czy młodzi Alex, Jenny i Marco oraz ci z ich
prawdziwej rzeczywistości się odnajdą? Muszą stawić czoła Utopii, muszą
odnaleźć się we wszystkich rzeczywistościach, muszą przetrwać.
„Ale życie jest niekończącym się cyklem, śmierć jest tylko początkiem nowej historii. Nie trzeba się bać. Jesteśmy bytem. Rozkład ciała nie oznacza końca naszych rejsów przez wieczność.”
Nie wiem czemu teraz dopiero na to wpadłam, przy pisaniu
recenzji do książki kończącej trylogię „Wszechświatów”. Chodzi mi o powiedzenie
„coś się kończy, a coś zaczyna”. Idealnie pasuje ono do całej trylogii. A już
najbardziej do „Utopii”. Myślałam, że pierwsza część była idealna. Autor
pokazał przy niej swój pomysł, swoją nową i świeżą ideę. Trochę zawiodłam się
na „Pamięci” i myślałam, że Patrignani już nie wybrnie z tego. Poprzeczka
opadła i wiemy jak trudno jest podnieść ją wyżej. A tu miłe zaskoczenie. „Utopia”
to najlepsza część trylogii. Dziwne, prawda? Trzecia część, kończąca przygodę
ze Wszechświatami okazała się perełką, wisienką na torcie. To bardzo dobrze
kształtuje pisarza na przyszłość.
„Utopia” jest bardziej dojrzalsza. Widzimy postęp autora,
jego spojrzenia na pomysł, który jest naprawdę czymś nowym, czymś świeżym.
Autor świetnie się bawił pisząc książkę, widać to w każdym zdaniu. Fabuła jest
przemyślana, cytaty są głębokie i zachęcają do dalszych rozmyślań. Mamy tutaj
do czynienia z wizją, z czymś, co chce nam przekazać autor za pomocą słów. „Wszechświaty”
pokazują rzeczywistości, które są od siebie różne, które odbiegają od siebie.
Chce porównać różne światy, pokazać różne zdarzenia z innych perspektyw.
Dlatego Leonardo Patrignani zdobył taką popularność. Po prostu otworzył oczy
milionom czytelnikom na całym świecie.
„Jego usta delikatnie dotknęły jej warg. Ciemność i cisza były oprawą tej chwili poza czasem, chwili zapisanej w księdze przeznaczenia, chwili, która nareszcie dla nich nadeszła, daleko od całego świata. Wbrew jakimkolwiek przewidywaniom i uprzedzeniom, podążając za jedyną iskrą, która od zawsze oświetlała im drogę. Miłość nieznająca reguł, niewytłumaczalna. niepowstrzymana siła, która wymyka się schematom, nakazom czy protokołom. Prawdziwy napęd ludzkiego działania, nośnik najczystszej energii, ale i najbardziej niszczycielskiej.”
W książce mamy związek miłosny. W całej trylogii on
występuje, ale nie jest to młodzieńcza, szalona i pełna nierozsądnego myślenia
miłość. Miłość ta dojrzewa wraz z każdym tomem. Jest stabilna, pełna emocji,
jest dojrzała. Mamy piękne cytaty o miłości, o dwojgu kochających się ludzi, o
ich uczuciach i pragnieniach. Patrignani jest romantykiem, który do powieści
fantasy, do powieści, w której nie każdy przewidywałby miłość, wplata doskonale
romantyczne wątki.
„To my decydujemy o przyszłości naszej podróży, wyznaczamy swoją drogę. Każda ambicja, każde żelazne credo, prowadzi do zmian w toku naszego życia. I zaraża wszystkich wokół nas, w tym konkretnym zakątku Wszechświatów oraz wszystkich jego odnogach.”
Książkę czyta się szybko. Przewracamy strony w mgnieniu oka,
by w końcu dojść do prawdy, poznać zakończenie historii, która mieści się w
tylu Wszechświatach. Odwołując się do całej trylogii muszę stwierdzić, że to idealne
książki zarówno dla młodzieży, jak i dla dorosłych czytelników. Budzą
wyobraźnię, skłaniają do refleksji. Coś idealnego na każdą porę roku. Okładki
są przepiękne, tajemnicze, intrygujące. A trzeba przyznać, że jest grono
czytelników, którzy wybierają książki po okładce.
„Gdziekolwiek nie pójdziemy, na którykolwiek fragment szkła byś nie patrzyła, będzie to zwierciadło naszych splecionych dusz.”
„Utopię”, jak i całą trylogię „Wszechświaty” polecam
każdemu. Trzy idealne wieczory spędzicie z trzema idealnymi książkami.
Gwarantuję niezapomniane chwile, emocje i przygodę, której nie zapomnicie na
długo.
Za całą trylogię „Wszechświaty” dziękuję Wydawnictwu Dreams.
Link do recenzji części pierwszej "Wszechświaty", części drugiej "Wszechświaty. Pamięć".
Cieszę się że ostatnia część trzyma poziom :). Już się nie mogę doczekać lektury.
OdpowiedzUsuńChce przeczytać tę książki udało mi się nawet wpisać je na liściee oczekujących. ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążka jest w moich klimatach, ale jeszcze nie zapoznałam się z tomem pierwszym. Kiedyś nadrobię zaległości.
OdpowiedzUsuńO książce słyszę po raz pierwszy i czuję się mocno zainteresowana, jeśli będę miała okazję to na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuńMam tę trylogię w planach od bardzo dawna, będę musiała koniecznie po nią sięgnąć!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam na razie pierwszą część, która to bardzo mi się spodobała. Ostatnio na Targach dokupiłam też Utopię, więc mam zamiar w końcu doczytać do końca tę serię :)
OdpowiedzUsuńMam za sobą obie części i czekam z utęsknieniem na finał. Zwłaszcza teraz po tak dobrej Twojej ocenie :) Może sobie ją sprawię na prezent pod choinkę ;)
OdpowiedzUsuń