niedziela, 23 sierpnia 2015

"Pulse" Gail McHugh

PRZEDPREMIEROWO

Autor: Gail McHugh
Tytuł oryginalny: Pulse

Seria Collide. Część Druga
Wydawnictwo Akurat
Data wydania: 7 października 2015

Liczba stron: 400

Kategoria: romans, literatura współczesna, erotyk
Moja ocena: 10/10


„Los… jaka to jednak zabawna sprawa.”


Historia pięknej, lecz bardzo trudnej miłości Emily i Gavina powraca w „Pulsie”. Czekałam na te emocje, na te iskierki, na to wszystko, co ma nam do zaoferowania autorka i w końcu moje marzenie się ziściło. Choć w romansach dopiero raczkuję, to mogę stwierdzić, że „Pulse” skradł moje serce i chciał, czy nie chciał, każdą książkę z tego gatunku będę porównywała właśnie do niej, do „Collide” i do „Pulse”. Bo te dwie powieści, które tworzą jedną całość zasługują na wszystkie wyróżnienia jakie zdobywają i na wszystkie pozytywne recenzje jakie otrzymują.

„Zostaliśmy dla siebie napisani i nie zmieniłbym w naszej powieści ani jednej linijki.”

Emily po burzliwym zerwaniu z Dillonem nie może znieść pustki, samotności i straty. Straty nie z powodu zerwanych zaręczyn, lecz z powodu utraconej miłości. Gavin wyjechał nie zostawiając żadnej wiadomości, nie odbiera telefonów, nie daje znaku życia. Emily czuje, że traci grunt pod nogami, jednak nie poddaje się i zaczyna walkę. Walkę o swoją miłość, walkę o utracone nadzieje, walkę o mężczyznę, który wykradł jej serce i zawładną duszą. Nic jej nie powstrzyma, przed odzyskaniem swojego skrawka życia, który on jej skradł. Ma tylko nadzieję, że Gavin jej wybaczy, że wciąż ją kocha. Gdy oboje robią krok naprzód, zaraz muszą zrobić dwa w tył, ponieważ los to przebiegła bestia, która nie do końca chce współpracować.

„Pulse” zaskakuje. Powieść jest bardziej wulgarna, bardziej erotyczna i bardziej odważna niż jej poprzedniczka, jednak to tylko dodaje jej uroku i tej iskierki, którą potrzebują romanse. Bo „Pulse” bliżej do współczesnego romansu, niż do innych gatunków, dlatego też nieco różni się od „Collide”. Ta właśnie różnica czyni książkę wyjątkową, ponieważ nie możemy nastawiać się na powtórkę z rozrywki. Nie będzie podobnych wątków, do tych z „Collide”. Tutaj mamy burzliwą, tajemniczą, szaloną miłość dwojga ludzi, których los nie szczędzi. Rzuca im kłody pod nogi za każdym razem, gdy w ich życiu pojawi się iskierka szczęścia i nadziei. Jest to powieść, która pokazuje miłość i wszystkie uczucia z nią związane, te dobre i te złe. „Collide” była zaledwie wstępem do pełnego namiętności, seksu i uczuć romansu Emily i Gavina.

Wiecie jakie to uczucie mieć „kaca książkowego”. Nie można zacząć czytać nowej książki, gdyż cały czas żyje się fabułą poprzedniej. Tak miała po przeczytaniu „Collide”. Przez dłuższy czas nie mogłam się zwyczajnie otrząsnąć po tych emocjach, które, w dużej dawce, zagwarantowała nam autorka. Teraz, po przeczytaniu „Pulse” i wylaniu całego morza łez, muszę stwierdzić, że „kac książkowy” zmienia dla mnie znaczenie. Ten stan, po „Pulsie” nie mogę nazwać zwykłym stanem niemożności zaczęcie nowej powieści, to coś więcej, coś, co zostanie ze mną na zawsze. Bo na zawsze chcę pamiętać historię Emily i Gavina.

„Wiesz, jakie to straszne, gdy pragniesz czegoś tak bardzo, że dla tego czegoś chcesz zmienić całe swoje życie?”

„Pulse” to totalna bomba emocjonalna, prawdziwy rollercoaster uczuć. Emocje nie mają końca, osiągają stan + nieskończoności. Autorka kręci czytelnikiem na każdą możliwą stronę. Gdy już myślimy, że coś się wyjaśniło, że już będzie dobrze, wtedy przeżywamy prawdziwe zderzenie z górą szoku i niedowierzania. Otrząsamy się dopiero po chwili, gdyż wszystko wywraca się do góry nogami, pojawiają się nowe niewiadome i książka nabiera ponownego biegu. Granie na uczuciach czytelnika to prawdziwy talent i to właśnie pokazuje Gail McHugh w „Pulse”. Ze stanu szczęścia, uśmiechu na twarzy przechodzimy do wzruszeń i łez, które wylewają się strumieniami. Dlatego zaopatrzcie się w chusteczki – to taka moja mała rada.

Jesteście pewnie ciekawi czy Emily uda się uwolnić od Dillona raz na zawsze? Otóż powiem wam, że Emily nie ma lekko. Przerażający jest fakt, że coraz więcej jest kobiet, których dosięga przemoc domowa, które są bite, poniżane i zastraszane. To bardzo poważny problem. Emily zaczerpnęła rady specjalistów, szukała dla siebie lepszej drogi. Książka pokazuje, że warto czasami sięgnąć po pomocną dłoń, że warto myśleć pozytywnie i mieć wiarę i nadzieję na lepsze jutro.

Książkę czyta się jednym tchem. Jedna zarwana noc, jedno pudełko chusteczek wystarczą, żeby poznać zakończenie. Zachęcam tych, co nie czytali „Collide” do jak najszybszego zapoznania się z lekturą, bowiem „Pulse” jest wart uwagi wszystkich czytelników. A gdy już będziecie mieć za sobą pierwszą część, jestem pewna, że po „Pulse” sięgniecie szybciej niż wam się wydaje.


Przedpremierowy „Puls” miałam okazję przeczytać dzięki Wydawnictwu Akurat. Dziękuję również za umieszczenie fragmentu mojej recenzji „Collide”!
Ci co odwiedzają fanpaga Książkomanii już go zapewne widzieli, a dla blogowiczów pokazuję teraz :)





14 komentarzy:

  1. Super, że tak bardzo Ci się podobała :D Sama czekam na przesyłkę z tą książką, gdy tylko ją dostanę od razu zabieram się za czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też postaram się przeczytać ;)

    czytanienaszymzyciem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na tę książkę, jak na żadną inną ;) pozdrawiam
    ksiazkomiloscimoja.blog spot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę, Czekam na premierę tej książki. Pierwszy tom bardzo mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie czytalam pierwszej czesci ale zapowiada sie obiecuajco ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, marzę o tej książce, ale nie miałam jeszcze przyjemności przeczytać części pierwszej. Byłam wczoraj w księgarni i już miałam ją w dłoni, ale w ostatniej chwili zdecydowałam się na inną pozycję ;/ Co mnie podkusiło? ;)
    Jednak mimo wszystko, do premiery trochę czasu jeszcze zostało, więc miejmy nadzieję, że nadrobię zaległości ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze Collide, więc najpierw będę musiała zabrać się za tę książkę, a jeśli mi się spodoba, to na pewno sięgnę również po Pulse ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa drugiej, ale hola hola... Kto za mnie przeczyta pierwszą?!
    Najpierw przeczytam początek, potem wypowiem się o rozwinięciu :D

    www.przerwa-na-ksiazke.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Collide jestem po prostu oczarowana i nie mogę się doczekać kiedy wyjdzie Pulse.
    Po tej recenzji czytam, że warto czekać. Akurat wychodzi dzień przed moimi urodzinami ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Collide miało w sobie coś wyjątkowego, choć znam wielu czytelników rozczarowanych, że to tylko romans ;) Dla mnie to "aż" romans ;) Lekturę Pulse umiejętnie sobie dawkuję, żeby starczyło na dłużej ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam jeszcze "Collide", ale nie jestem pewna, czy chcę naprawdę bardzo zapoznać się z tą serią. Mam wrażenie, że się rozczaruję. Ale tak czy siak chcę przeczytać, tylko w dalszej przyszłości ;)

    Insane z http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam pierwszą część i jest super! czekam i na Pulse ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie będę chciała to przeczytać. Już się nie mogę doczekać :D
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta książka jest mega świetna, niecztalam takiej dobrej książki już od dawna. Czekam z niecierpliwością na przesyłkę z drugą częścią :)

    OdpowiedzUsuń