Tytuł oryginalny: Beautiful Disaster
Seria Piękna Katastrofa. Część Pierwsza
Wydawnictwo Albatros
Data wydania: 5 sierpnia 2015
Liczba stron: 464
Kategoria: new adult, literatura współczesna
Moja ocena: 10/10
A Ty, chcesz się założyć?
Trudno mi byłą zacząć pisać recenzję „Pięknej Katastrofy”.
Zaczynałam kilka razy, po czym kasowałam wszystko. Rzadko mi się to zdarza, że
mam tyle rzeczy do powiedzenia, tyle emocji do opisania, aż nie umiem tego
wyrazić słowami. Jamie McGuire stworzyła powieść, która, można powiedzieć, że pozbawiła
mnie słów.
„Od pierwszego spotkania w nas obojgu coś się zmieniło, a cokolwiek to było, sprawiło, że staliśmy się sobie niezbędni. Z nieznanych mi powodów byłam dla niego kimś wyjątkowym, a on, chociaż starałam się z tym walczyć, był kimś wyjątkowym dla mnie.”
Abby rozpoczyna studia. Jest to dla niej również rozpoczęcie
nowego życia, gdyż musi zostawić za sobą mroczną przeszłość. Chce zacząć od
nowa. Travis na pierwszy rzut oka wydaje
się całkowitym przeciwieństwem Abby – jego ciało pokrywają liczne tatuaże, nie
cieszy się dobrą opinią i bierze udział w nielegalnych walkach. Gdy tych dwoje
się spotyka i zawiera zakład, jest już pewne, że coś się wydarzy. Coś
nieuniknionego, coś pięknego. Po prostu „piękna katastrofa”.
„Zamiast stać się kimś szczególnym, stałam się jego słabością.”
Mimo to, że temat jest ostatnio dość powszechny i oklepany –
ona z mroczną przeszłością, skrywa tajemnice, on nie kryje się ze swoją złą
reputacją, ma wygląd niegrzecznego chłopaka – to książka jest wyjątkowa. New
adult jest ostatnio bardzo popularnym gatunkiem literackim i na rynku jest bardzo
dużo historii, które nie zawsze kończą się happy endem i nie zawsze są dobrze
dopracowane. Jednak pani McGuire zasługuje na ogromne oklaski, gdyż swoją
powieścią podniosła poprzeczkę dla wszystkich pisarzy bardzo wysoko.
Książka jest przepełniona emocjami. To istna kolejka górska
złożona z tych dobrych i tych złych emocji. Wiadomo, że w takiej literaturze
nie powinno zabraknąć żadnych emocji. Czytając „Piękną Katastrofę” mamy
momenty, w których czujemy się jak Titanic, który zderza się z górą lodową.
Myślimy, że już wszystko dobrze, że nic złego nie może się wydarzyć, że
wszystkie tajemnice zostały odkryte, gdy nagle walimy głową w górę przepełnioną
emocjami, zmianą biegu akcji i kolejną tajemnicą. Wszystko się idealnie
zazębia, nie ma przeskoków, nie ma niepotrzebnej paplaniny.
Pochwała dla bohaterów drugoplanowych. Są to postacie bardzo
dobrze wykreowane, barwne i idealnie wpasowujące się w fabułę. Mają swoje
zdanie i zostawiają po sobie widoczny ślad. Główni bohaterowie również są
idealnymi postaciami do powieści new adult. Mają swoje tajemnice, swoją
przeszłość, której odkrywanie przyprawia czytelnika o zawrót głowy.
W „Pięknej Katastrofie” znajdziemy całą masę zabawnych dialogów.
Uśmiech nie schodził mi z twarzy podczas czytania, i to dosłownie. Momentami
łzy płynęły mi po policzku, a brzuch bolał od śmiechu. W tego typu powieściach,
zdarzają się momenty humorystyczne, jednak nie jest ich aż tyle. O wiele
łatwiej się czyta właśnie takie zabawne dialogi, niż te pełne bólu, grozy i
smutku. Oczywiście na te mniej humorystyczne również natrafimy.
„Piękna Katastrofa” uzależnia. Nie jest łatwo odłożyć ją
choćby na chwilę, więc zarwana nocka jest gwarantowana. Książkę czyta się
bardzo szybko, choćby dlatego, że język jest prosty, a styl bardzo płynny.
Przechodzimy z akcji do akcji, autorka nie daje chwili wytchnienia, po czym,
ani się obejrzymy, a już musimy się pożegnać z naszymi bohaterami. Czy historia
Abby i Travisa zakończy się happy endem? O tym musicie się przekonać sami.
Książkę polecam każdemu, ale to naprawdę każdemu
czytelnikowi. Rzadko można spotkać książkę, tak dokładną pod wieloma względami.
Nie jest przesłodzona, nie jest wygórowana. Jest taka jaka powinna być dobra
powieść, która pozostanie w pamięci na długo. „Kac książkowy” gwarantowany, bo
ja sama nie wiem, jak zabrać się za inną książkę, kiedy w głowie wciąż mam „Piękną
Katastrofę”.
Za książkę dziękuje z całego serducha Wydawnictwu Albatros.
Nie dość, że od dawna czekam na tę książkę, to jeszcze Twoja recenzja!! ;)
OdpowiedzUsuńPs. Kiedy wyniki konkusu?? :)
Pozdrawiam ;)
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
Polecam książkę! Jest mega!
UsuńA wyniki jutro! :)
Dziękuję :)
UsuńPrzeczytam na pewno!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Piękną Katastrofę i byłam nią zachwycona! Teraz czas na drugą część :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, dlaczego, ale byłam pewna (widzą tę ksiązkę, okładkę) że jest to kolejne paranormal romance, którego nie cierpię. Ale zobaczyłam u Ciebie recenzję 10/10 więc postanowiłam się dowiedzieć, co w niej takiego niezwykłego. A to new adult! Na który mam ogrooomną ochotę po przeczytaniu jakże cudownego "Hopeless". Na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
Nie miałam okazji jeszcze czytać tej książki, ale kiedyś chciałabym. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest rewelacyjna, ale zarazem ma niedociągnięcia. Nie mogę wybaczyć autorce tego jak jak skróciła etap "poznawania się". Abby i Travisowi wystarczyło zaledwie kilka(!) stron aby stali się przyjaciółmi, którzy nie mogą bez siebie żyć. No i Travis, nie do końca zyskał moją sympatię. "Początkowo nawet go lubiłam, typowy facet ukrywający swoje prawdziwe „ja” za maską luzaka, pokazującego światu, że ma wszystko i wszystkich gdzieś, zarabiającego pięścią. Dopóki nie pokazał, że tak naprawdę jest dupkiem traktującym bliską mu osobę jak rzecz, do której nikt nie ma prawa bardzo mi się podobał." - fragment z mojej opinii.
OdpowiedzUsuńPrzy tak wysokiej ocenie, nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po tę książkę. Jestem jej naprawdę ciekawa. Skoro polecasz ją każdemu, bez wyjątku, to musi być naprawdę cudowna ;)
OdpowiedzUsuńCzy trzeba coś dodawać? Pragnę ją przeczytać całym sercem, tylko ta okładka ;/ Zupełnie mi się nie podoba, ale to tylko moje zdanie ;) Jednak ona nie może mi przeszkodzić w tym, abym zatopiła oczy w tekście ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytelnicze-turbulencje.blogspot.com/
Po opisie się nieco obawiałam szablonowej powieści, ale skoro jest taka dobra, to z chęcią po nią sięgnę ;) I ta okładka...
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kocham, miłuję tę książkę!! Niczego jej nie brakuję. Bohaterowie drugoplanowi, tylko byli cudownym dopełnieniem. No i zarwałam nockę przy jej czytaniu. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://bukietzksiazek.blogspot.com/