poniedziałek, 27 czerwca 2016

"Habbatum" Augusta Docher



Wędrowcy po raz drugi.


Najbardziej wymagającymi czytelnikami są młodzi ludzie. To w nich powinniśmy zaszczepić miłość do literatury. A nie ma bardziej skuteczniejszego sposobu na opornego czytelnika niż ciekawa i wciągająca książka. Augusta Docher zadebiutowała książką „Eperu” otwierającą cykl „Wędrowcy”. Pamiętam, że po przeczytaniu „Eperu” targało mną tyle emocji, tak wielka chęć poznania dalszych losów bohaterów, że przez długi czas żyłam z wielkim kacem książkowym. Teraz już znam te dalsze losy i mogę powiedzieć tylko jedno – „Habbatum” to jeden z najbardziej uzależniających narkotyków jaki kiedykolwiek powstał.

„Eperu są dobrzy, Habbatum źli.”

Każdy elementy fabuły jest niezwykle ważny, dlatego postaram się streścić tylko początek książki i to w taki sposób, by nie ujawnić szczegółów.
Anna została porwana przez Deborę. Chcąc się wydostać z więzienia, do którego trafiła, Anna na pozór udaje posłuszną. Poznaje Briana – chłopaka, który jej pilnuje. Czy może mu zaufać? Gdy udaje jej się skontaktować z Leo ma nadzieję, że wkrótce odzyska wolność.

„Czas staje w miejscu, całkowicie. Serce przestaje bić, płuca falować, krew krążyć w żyłach… I tylko myśli…
Tylko one nie chcą się poddać i płyną…”

Augusta Docher zaskoczyła po raz kolejny. Byłam przygotowana na „Habbatum” – wiedziałam, że to będzie jedna z najlepszych książek roku. Jednak po jej przeczytaniu jestem w totalnym szoku. Takiego gradu emocji się nie spodziewałam. Autorka przygotowała dla nas ponad 500 stron czystych emocji rozrywających serce. Chusteczki przy czytaniu są wskazane. „Habbatum” posiada bardzo ciekawą i oryginalną fabułę, jest przepełniona emocjami, zaskakuje na każdej stronie. „Habbatum” to głównie połączenie dwóch gatunków literackich:  fantasy i „młodzieżówka”. Jednak można dopatrzeć się elementów powieści new adult – dość popularny ostatnim czasy gatunek. Ja dopatrzyłam się jeszcze elementów paranormal romance. Nie da się ukryć, że Leo i Anna są Wędrowcami, a więc to postacie poniekąd fantastyczne, a ich uczucie zalicza się do romansu. Tak więc „Habbatum” idealnie wpasowuje się w pojęcie paranormal romance.

Jeśli chodzi o relację Leo – Anna i Leo – Anna – Brian to nasuwa mi się pewne porównanie, które dotyczy tylko czystej relacji uczuciowej. Hardin – Tessa, Hardin – Tessa – Zed. To właśnie o nich pomyślałam czytając „Habbatum”. Bohaterowie powieści Anny Todd również byli bardzo emocjonalni z wieloma wzlotami upadkami, kłótniami i sielanką. Tylko mnie nie linczujcie za to porównanie. Leo i Anna to para bardzo burzliwa. Gdy już myślimy, że jest ok, zaraz pojawia się jakieś niedomówienie, które burzyło dotychczasowy stan. Myślę, że nie jestem sama w tym porównaniu, a jeżeli ktoś odczuwa inaczej, cóż… każdy ma prawo do własnej opinii.

„Habbatum” to powieść, która bije swoją poprzedniczkę na głowę. Myślałam, że już bardziej poruszającej powieści nie można napisać. Augusta Docher niczym sadysta bawi się uczuciami czytelników. Gdy na chwilę zdążymy ochłonąć następuje tak nieoczekiwany zwrot akcji, że przeżywamy coś na kształt zawału serca. O ile „Eperu” było prawdziwą burzą emocjonalną, to „Habbatum” jest totalnym emocjonalnym kataklizmem. To co dzieje się w tej książce można porównać do jazdy na kolejce górskiej. Początek jest dosyć spokojny, lecz z lekką nutą adrenaliny. Przy pierwszym gwałtownym zjeździe w dół odczuwamy przeszywające emocje. Akcja uspokaja się, gdy nasza kolejka wspina się do góry. I kolejne zawirowanie, kolejny niespodziewany zwrot akcji i cała masa emocji. Autorka w perfekcyjny sposób bawi się uczuciami bohaterów i czytelników.

„Kochać powinno się całym sercem, a nie tylko fragmentem.”

Bohaterowie powieści to nadzwyczaj barwne postacie. Choć tych głównych – Annę i Leo – znamy już z poprzedniej części, to nie mogę powiedzieć, że to te same osoby. Następuje w nich pewna zmiana. Chyba najbardziej ulubionymi, a jednocześnie znienawidzonymi momentami w powieści były wszystkie niedomówienia bohaterów, z których robił się niemały sajgon. Czasami miałam ochotę krzyczeć: „Leo powiedz jej!”, „Anna posłuchaj go!”, „Brian nie rób tego!”. To jak autorka wplotła nowego bohatera do powieści zasługuje na wielkie brawa. Choć to nie jedyna nowa postać, to właśnie Brian najbardziej zamieszał w życiu bohaterów.

„Habbatum” to powieść, której czytania nie można przerwać. Mimo obszernej zawartości czyta się ją bardzo szybko. Nie jesteśmy w stanie odłożyć tej książki choćby na chwilę. To uczucie jest nie do opisania. Autorka kończy rozdziały w takich momentach, że nie przeczytanie kolejnego skończyłoby się natychmiastowym osiwieniem. Nie istnieje taka siła, która powstrzymałaby nas przed dalszym czytaniem.

„Czasami nie dostrzegamy pewnych rzeczy, dopóki nie zacznie nam ich brakować. Coś, co pozornie wydaje się doskonałe lub pożądane ponad wszystko, nagle okazuje się nieistotne, a to, co uważaliśmy za oczywistość, za stale obecne w naszym życiu, nagle gdzieś znika. I dopiero wtedy odczuwamy brak, wyrwę w sercu.”

Lubię książki, które wywołują we mnie dużo emocji. Wtedy czuję, że czytam tak naprawdę, a nie tylko przewracam strony. Styl Augusty Docher pokochałam przy czytaniu „Eperu”, a dzięki „Habbatum” zagościł już na stałe w moim sercu. Nie wyobrażam sobie, że kolejna część może być jeszcze lepsza, ale wiem, że Augusta Docher zaskoczy nas jeszcze nie raz. To prawdziwy zaszczyt mieć w kraju tak utalentowaną pisarkę.

Książkę polecam wszystkim czytelnikom bez względu na wiek. Choć „Habbatum” to powieść z gatunku literatury młodzieżowej i fantasy to jestem pewna, że znajdzie uznanie wśród dojrzałych czytelników. „Habbatum” podsumuję wypowiedzią głównego bohatera Leo: „Takiego ładunku emocji nie było w żadnym filmie, w którym grałem.”. By była jasność – w stosunku do „Habbatum” przekształciłam cytat: „Takiego ładunku emocji nie było w żadnej książce, którą czytałam.”


Autor: Augusta Docher
Seria Wędrowcy. Część Druga
Wydawnictwo BIS
Data wydania: 19 maja 2016

Liczba stron: 560
Kategoria: fantasy, literatura młodzieżowa 
Moja ocena: 10/10











 
Za książkę dziękuję autorce Auguście Docher oraz Wydawnictwu BIS.
http://www.wydawnictwobis.com.pl/


Link do recenzji części pierwszej "Eperu".

 

3 komentarze:

  1. Może kiedyś :)
    Na razie moja książkowa lista ma kilometr i chyba nie skończy się w tej dekadzie xD
    Pozdrawiam Cię gorąco i zapraszam do mnie na nową recenzję,
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń
  2. Eperu kilkakrotnie mignęło mi podczas wizyty w bibliotece, ale jakoś nigdy nie było mi po drodze z tą książką i nie wypożyczałam jej. Skoro tak zachwalasz tę serię, to może gdy będę miała ochotę na coś grubszego, wypożyczę ją ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję :)
    Jedna z najmilszych, najfajniejszych, najciekawszych recenzji Habbatum, jakie czytałam. Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń