To nie tylko dziwne sny…
Czytając książkę staram się dostrzegać każdy szczegół,
zapisywać pewne spostrzeżenia. Zawsze są potem przydatne przy pisaniu recenzji.
Dlatego, gdy czytam książkę reszta świata znika i liczy się tylko fabuła, która
mnie przepełnia. Jednak gdy zaczynają wkradać mi się do głowy pytania typu: „O
co właściwie tu chodzi?”, wiem, że nie jest dobrze. Zastanawiam się wtedy, czy
może coś przegapiła, czy czegoś nie zrozumiałam. Zawsze staram się przeczytać książkę
do końca, nawet jak nie przypadnie mi do gustu. Ale wolę już książki, których
fabuła niespecjalnie mnie zainteresuje, niż takie, których kompletnie nie
rozumiem. Niestety debiut autorski polskiej pisarki Katarzyny Kebernik „Wściekły”
jest właśnie książką dla mnie niezrozumiałą. Dalej nie wiem, co chciała przekazać
autorka. Ale może po kolei…