Autor: Jus Accardo
Tytuł oryginalny: Touch
Tytuł oryginalny: Touch
Seria Denazen. Część Pierwsza
Wydawnictwo Dreams
Data wydania: 14 stycznia 2013
Liczba stron: 344Wydawnictwo Dreams
Data wydania: 14 stycznia 2013
Kategoria: fantasy, literatura młodzieżowa, paranormal romance
Moja ocena: 9/10
Dotyk, który zabija.
Czytając książki z gatunku paranormal romance, czy choćby
ogólne fantasy często doświadczamy déjà vu. Rzadko kiedy mamy do czynienia z
oryginalną fabułą, która przyciąga uwagę czytelników. Ten sam powtarzający się
schemat jest bardzo częstym błędem wielu pisarzy. „Dotyk” rozpoczyna serię Denazen, w której prócz prawdziwego paranormal romance
znajdziemy tajemnicę, intrygę i nieustającą akcję, a to zdecydowanie wyróżnia
tę książkę na tle podobnych z jej gatunku.
„On nie tylko patrzył, on widział. Jak nikt nigdy. To działało jak narkotyk. Potrzebowałam więcej i więcej. To mnie trochę przerażało. Kale dawał mi coś, czego nigdy nie miałam dosyć. Dawał mi nirwanę.”
Deznee żyje w przekonaniu, że
jej matka zmarła przy porodzie. Ojciec, z którym jest ciągle na ścieżce
wojennej, nie poświęca jej tyle uwagi ile powinien. Dlatego główną rozrywką Dez
jest drażnienie swojego ojca. Dziewczyna stara się robić dosłownie wszystko, by
tylko zwrócić uwagę ojca i nieco go wkurzyć. Dlatego, gdy wracając do domu
spotyka nieznajomego chłopaka nie zastanawia się długo – zabiera go ze sobą do
domu. Chociaż Kale dziwnie się zachowuje, ucieka przed kimś, to Dez nie
przejmuje się tym. Problem pojawia się dopiero, gdy do domu wraca ojciec i jak
się okazuje zna chłopaka. Na widok Kale wyciąga broń. Dez jest zdezorientowana
– skąd jej ojciec zna Kale’a i dlaczego chce go zabić? Dziewczyna ucieka z nowo
poznanym chłopakiem, bo jak się okazuje to nie jest zwykły nastolatek. Jego
dotyk zabija.
Bałam się „Dotyku”, tak samo jak
boję się sięgać po każdą książkę z tego gatunku. Bałam się powtarzalności. Wiedziałam,
że będzie nadnaturalnie i wiedziałam, że będzie romans. Ale „Dotyk” miło mnie
zaskoczył. Nie ma wymyślnych istot nadnaturalnych. Są zwykli ludzie obdarzeni
pewnymi darami. Więc styl fantastyczny jest zachowany. Jest i romans, który
rodzi się pomiędzy głównymi bohaterami. I jest rozdarcie miłosne głównej
bohaterki. Dez nie wie komu ma zaufać – tajemniczemu chłopakowi, którego dotyk
zabija, czy swojej dawnej miłości. Pojawia się też motyw zbuntowanej
nastolatki, która wszystkimi sposobami pragnie zwrócić uwagę swojego ojca. Te
wszystkie czynniki składają się na naprawdę imponującą powieść nie tylko dla
młodzieży.
„Bez ciebie nie istnieje żadne z tych miejsc, do których chcę pojechać. Wszystkie moje cele opierają się na jednym. Na tobie. Ty jesteś moim najważniejszym celem.”
Książka napisana jest dobrym i
prostym językiem. Czyta się ją bardzo szybko, a fakt, że istnieją kolejne części
tylko napędza naszą ciekawość. Kolejnym elementem, który zdecydowanie napędza
naszą ciekawość jest Kale. Chłopak, którego dotyk zabija to naprawdę
intrygująca postać. Czy wyobrażacie sobie nie móc dotykać żadnej żywej istoty,
gdyż zamieni się ona w proch? A jeśli spotkacie miłość? Tego jak Kale i Dez
radzili sobie z dotykaniem dowiecie się z powieści. Ja wam nie zdradzę
szczegółów.
Ojciec Dez prowadzi Denazen
Corporation i tutaj mamy największą tajemnicę. Gdyż to nie jest zwykłą firma
prawnicza, jak na początku się wydaje. Poznawanie całej tej organizacji jest
niezwykle interesujące. Dlatego „Dotyk” można zaliczyć jako wstęp do całej
serii. Książka kończy się dość spokojnie, ale cała fabuła nie daje chwili
wytchnienia. Akcja za akcją, tajemnica za tajemnicą, a to wszystko połączone
jest w idealną całość.
„Kolor włosów nie decyduje o człowieku. To rola duszy i charakteru.”
„Dotyk” polecam nie tylko fanom
fantasy. Jest to miła lektura, która odrywa od codziennych problemów. No bo kto
nie chciałby się przenieść na chwilę do świata fantasy i zapomnieć o otaczającym
go świecie?
"Dotyk" bardzo mi się podobał, w ogóle koncepcja zabijania dotykiem. Druga część, a zwłaszcza jej końcówka pozostawiła mnie w szoku i czekałam na ostatni tom... ale teraz jak tak czytam Twoją recenzję, widzę, że zapomniałam wielu szczegółów. :(
OdpowiedzUsuńPS Zapraszam do mnie na konkurs :)
UsuńNa razie raczej nie sięgnę, jednak nie skreślam tej książki całkowicie, może kiedyś ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, jednak uwielbiam fantasy, więc już dopisuję ją na moją listę ;)
OdpowiedzUsuńAleja Czytelnika
Hmm, książka wydaje się dość interesująca, kto wie może niedługo po nią sięgnę ;-)
OdpowiedzUsuń~ Zaczarowana
http://zkrecenzuje.blogspot.com/