sobota, 21 lutego 2015

"Bezczelna" Martyna Kubacka

Autor: Martyna Kubacka
Wydawnictwo Novae Res
Data wydania: 17 listopada 2014
Liczba stron: 304
Kategoria: literatura współczesna
Moja ocena: 8/10

Nie miej złudzeń, nadchodzi bezczelna…
 

Zaczynając czytać tę książkę nie wiedziałam czego się spodziewać. Opis nie wskazywał na namiętny romans, lecz na coś bardzo hmm bezczelnego? W każdym bądź razie książka zaintrygowała mnie już tytułem i postanowiłam przekonać się ile bezczelności kryje się na 300 stronach tej powieści. Przebrnęłam przez pierwsze 4 strony więc chyba nie mogło być gorzej, prawda?

Książka opowiada o Magdzie, która wcześnie musiała wkroczyć w dorosłe życie. Magda to kobieta, która twardo stąpa po ziemi, totalna realistka i nie dająca sobie, przysłowiowo, w kaszę dmuchać. Co myśli, to powie i naprawdę ma problemy z trzymaniem języka za zębami. Przez tą właśnie jej bezczelność ma problemy ze znalezieniem pracy, której bardzo potrzebuje. Gdy nie dostała pracy, wygarnęła szefowi co myślała i uwierzcie mi, że nie szczędziła w słowach. Magda ma przyjaciółkę, Dominikę, na która zawsze może polegać. Cała przygoda zaczyna się, gdy trafia na ogłoszenie pracy w firmie informatycznej. Jak się potem okazuje praca w Cybertronie przyniesie jej nie tylko niezłe zarobki. Będzie dużo bezczelności, dużo przyjaźni, ale nie zabraknie wzruszeń i oczywiście księcia z bajki, który będzie chciał okiełznać niesforną Magdalenę.

Gdyby nie masa obowiązków, które przytłoczyły mnie w ciągu ostatnich kilku dni, „Bezczelną” przeczytałabym znacznie szybciej. Książka zaskoczyła mnie i to dość pozytywnie.  Powieść jest przyjemna, lekka, zabawna i szybko się ją czyta. Język jest dość prosty, czasami nawet za prosty, ale myślę, że to zamierzone działanie autorki. W końcu to „bezczelna” powieść i język musi odzwierciedlać najgorszą z możliwych bezczelności. Całość uważam za ciekawy pomysł.

Już pierwsze, symboliczne 4 strony pokazują temperamencik i cięty język bohaterki. Została ona dobrze wykreowana przez Panią Kubacką. Pokazuje kobietę młodą, silną i radzącą sobie w życiu. Swoje słabości, o ile je ma, dobrze skrywa pod maską bezczelności. Nie pokazuje publicznie łez, nie zawiera pochopnych przyjaźni i nie otwiera się przed każdą osobą, z którą ma okazję porozmawiać dłużej niż 5 minut. Uważam, że autorka świetnie wykreowała każdą postać, są one wyraziste, barwne i idealnie wpasowują się w fabułę.

Uwielbiałam te momenty, które były skierowane bezpośrednio do czytelnika. Bez wątpienia, jest to niezłe oderwanie się od fabuły. Zwroty takie jak: „Co się tak dziwisz?”, „I nie patrz tak głupio za każdym razem, jak do ciebie mówię” – dla mnie rewelacja i naprawdę pojawiał się szczery uśmiech gdy je czytałam.

Książka okazała się miłą lekturą, przy której uśmiałam się, ale i oczywiście, jak to ja, upłakałam. Są momenty, które naprawdę wyciskają łzy. Epilog skacze bardzo w czasie, ale nie dzieje się tak bez powodu. W końcu czytamy w opisie, że jest to „współczesna baśń”, a jak wiemy, każda baśń kończy się słowami „i żyli długo i szczęśliwie”. Szczerze polecam książkę „Bezczelna” Martyny Kubackiej, jestem pewna, że oderwiecie się od wszystkich zmartwień tak jak ja.


Za możliwość poznania totalnie bezczelnej powieści dziękuję z całego serca autorce Martynie Kubackiej!


1 komentarz: