środa, 3 maja 2017

"Nie wszystko zostało zapomniane" Wendy Walker



Szokująca psychoterapia.


Czasami jedno wydarzenie zmienia nasze życie na zawsze. Nie jesteśmy pewni czy poradzimy sobie z traumą związaną z tak bolesnymi i szokującymi przeżyciami. Czy zatem lepiej jest nie pamiętać traumatycznych wydarzeń, czy może lepiej jest mieć je zapisane w pamięci? Na to pytanie znajdziemy odpowiedź w książce Wendy Walker „Nie wszystko zostało zapomniane”. To bardzo dobra książka, która zaskakuje prawie na każdej stronie. Choć pomysł na fabułę nie jest zaliczany do oryginalnych, to narracja, bohaterowie i klimat jaki oddaje książka to już prawdziwa wyjątkowość.

„Czym jest to, co jest jeszcze większe niż ból?”

Jenny została brutalnie zgwałcona podczas szkolnej imprezy. Rodzice zgadzają się na innowacyjną formę leczenia swojej córki. Jenny dostaje leki, po których nie pamięta gwałtu. Jednak demony nie zostają całkowicie uśpione...

„Żal jest bardziej pokrętny niż poczucie winy. Bardziej destrukcyjny niż zazdrość. I ma większą siłę niż strach.”

„Nie wszystko zostało zapomniane” to książka, którą czyta się z wypiekami na twarzy. Nie można jej odłożyć, bo jest tak wciągająca i tak intrygująca, że po prostu nie jesteśmy w stanie się z nią rozstać. Wendy Walker pisze bardzo ciekawie. Choć temat, który jest poruszany nie należy do najprzyjemniejszych, to książkę czyta się bardzo szybko i płynnie. Język jest prosty, a styl nie sprawi nam problemu. Przez całą treść dosłownie mkniemy z prędkością błyskawicy. „Nie wszystko zostało zapomniane” to książka z tej puli, co do której mam trudności z określeniem gatunku. Jest to bez wątpienia literatura współczesna z mocno zarysowanym wątkiem psychologicznym. Jest momentami mroczna i czuć w niej tę intrygującą tajemnicę, która jest charakterystyczna dla powieści kryminalnych.

„Zapaliłem zapałkę i puściłem ją w ruch. Mój ogień się rozpalił. Zapewne nie mogłem przewidzieć, że niespodziewanie zacznie wiać silny wiatr, który podsyci ogień i da mu moc, nad którą nie będę w stanie zapanować.”

Wendy Walker zaskoczyła mnie narracją. Byłam niemal pewna, że narratorką będzie Jenny. Okazuje się, że narratorem jest jej terapeuta – psychiatra, doktor Alan Forrester. Początkowo byłam tak zaskoczona tym zabiegiem, że robiąc notatki do recenzji napisałam negatywne zdanie na temat narracji. Ale im dalej brnęłam w opowieść doktora Forrestera tym bardziej mi się ona podobała. Styl jakim się wyrażał jest wręcz przyciągający. I teraz moja opinia na temat narracji to same ochy i achy. Bardzo podoba mi się ujęcie problemu z punktu widzenia terapeuty. Mamy okazję poznać nie tylko emocje osoby poszkodowanej, ale również jej najbliższych, samego terapeuty, a także innych osób pośrednio zamieszanych w całe wydarzenie.

Pomysł na fabułę również jest nietypowy. To nie tylko opis emocji po traumatycznym przeżyciu bohaterki. To zawiła intryga prowadzona przez terapeutę, który próbuje ratować syna. Autorka pokazała jak bardzo rodzice są zżyci z dziećmi i jak różne te bliskości są. Więź Alana Forrestera ze swoim synem jest nieco inna niż np. więź Jenny z jej matką Charlotte. Nie chcę zdradzać zbyt dużo szczegółów powieści, by nie zabrać nikomu radości z czytania. Jedno jest pewne – wszystkie tajemnice, które poznamy czytając książkę, są wart każdej sekundy poświęconej na ich odkrywanie.

„Wszystkich nas przyciągają lubieżne wydarzenia, przemoc i makabra. Udajemy, że tacy nie jesteśmy, ale to nasza natura. Wystarczy karetka na poboczu drogi, by każdy samochód zwalniał do ślimaczego tempa, żeby człowiek mógł zerknąć na pokiereszowane ciało. Nie czyni nas to jednak złymi.”

Bohaterowie powieści to bardzo dobrze wykreowane postacie. Choć głównym bohaterem nie jest ofiara gwałtu, to ujęcie całego wydarzenia z punktu widzenia terapeuty i śledzenie terapii pacjentów, którzy z tym gwałtem mieli pośredni kontakt jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Szczerze powiedziawszy, książkę czyta się o wiele lepiej, niżeli byłaby napisana z punktu widzenia Jenny – ofiary gwałtu. Dzięki śledzeniu sesji terapeutycznych i przemyśleń doktora mamy okazję poznać nie tylko Jenny, ale również jej rodziców, samego doktora oraz inne postacie drugoplanowe, które odgrywają w powieści bardzo znacząca rolę. Każda osoba jest ważna i każdej trzeba się z uwagą przypatrywać, by nie umknął nam ważny wątek. A rozwiązanie całej zagadki, która narasta z każdą stroną jest czymś naprawdę zaskakującym.

„Musimy zaakceptować to, kim jesteśmy, i nauczyć się kochać samych siebie, łącznie z naszymi ograniczeniami.”

„Nie wszystko zostało zapomniane” to książka, w której głównym tematem jest temat brutalnego gwałtu na nieletniej i terapii psychologicznej, jakiej poddaje się ofiara w celu odzyskania pamięci z tamtej feralnej nocy. I choć wydawałoby się, że na tym opiera się fabuła to nie do końca jest to prawda. Mamy tutaj bardzo ważny wątek szukania sprawcy gwałtu, który wprowadza do fabuły nutkę zamieszania. Książka w żaden sposób nie jest przez to zagmatwana. Po prostu jest niezwykle intrygująca przez jej tajemniczość, nietypowy wątek kryminalny i dość charyzmatyczną postać psychiatry. To wszystko składa się na mega pozytywne zaskoczenie. Nie jest to przygnębiająca lektura, choć główny temat mógłby na to wskazywać. Wendy Walker wiedziała jak połączyć ze sobą wszystkie wątki, by czytelnik nie mógł oderwać się od lektury. Ja jestem oczarowana tą książką i szczerze mogę ją polecić każdemu czytelnikowi. 


Autor: Wendy Walker
Tytuł oryginalny: All Is Not Forgotten
  Wydawnictwo Czarna Owca
Data wydania: 26 kwietnia 2017
Liczba stron: 400
Kategoria: literatura współczesna, kryminał, thriller
Moja ocena: 10/10













Za książkę dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
http://www.czarnaowca.pl/


5 komentarzy:

  1. Jak tylko będę miała okazję, kupię i przeczytam tę książkę. Po twojej recenzji wiem , że jest tego warta :)
    Pozdrawiam !
    http://podrozemiedzyksiazkowe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Widuję tę książkę od czasu do czasu teraz... ale dopiero jakoś u Ciebie skusiłam się na przeczytanie recenzji. Zachęciłaś mnie, nie ma co! Najbardziej ciekawi mnie w sumie ta narracja... aż się nie chce wierzyć, że to mogło się udać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka znajduje sie na mojej majowej liście czytelniczej, już sie nie mogę doczekać aż po nią sięgnę. I do tego Twoja recenzja../ tym bardziej sie nie mogę doczekać ;) piękny blog , będę obserwować . Zapraszam rownież do mnie
    Pozdrawiam

    Czytankanadobranoc.blogspot.ie

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś średnio mi się zdaje terapia, której celem jest zapominanie.... Niemniej książka wydaje sie być intrygująca, może ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie miałam okazji czytać książki tego typu, a naprawdę mnie nią zaciekawiłaś. Muszę koniecznie zapamiętać tytuł.:)

    OdpowiedzUsuń