Wróciła… i co dalej?
„Dziewczyna, która przepadła” to kontynuacja powieści
„Ostatni dzień roku”. Katarzyna Misiołek stworzyła dwie historie, połączone ze sobą
siostrzaną więzią. W pierwszej części poznajemy Magdę – dziewczynę, która
poszukuje zaginionej siostry, zmaga się z bólem i stratą. „Dziewczyna, która
przepadła” to losy Moniki, czyli siostry Magdy, która z niewiadomych przyczyn w
sylwestrową noc przepada bez śladu. Te dwie powieści to piękny obraz więzi,
bólu, straty, miłości i nadziei. „Dziewczyna, która przepadła” to współczesna
opowieść, której czytanie wywołuje gęsią skórkę i przerażenie, a mimo wszystko
nie możemy się od niej oderwać.
„Wszyscy popełniamy błędy i wszyscy bez wyjątku pragniemy tego, czego nie możemy mieć. Czegoś albo kogoś… Zawsze.”
Tuż przed zabawą sylwestrową Monika wsiada do samochodu
nieznajomego i znika na 8 lat. Więziona przez nieobliczalnego mężczyznę jest
poniżana i gwałcona. Jej koszmar kończy się, gdy jej oprawca Józef umiera na
zawał. Powrót do domu to początek nowej drogi, lecz czy da sobie radę z traumą,
którą przeżyła? Czy zamknie ten rozdział? Czy odzyska męża, który związał się z
inną kobietą?
„Natura nie ma dla nas litości, a my nie mamy jej dla siebie nawzajem. Powinnyśmy się wspierać, ale wolimy ze sobą walczyć.”
Czytając „Ostatni dzień roku” nie przypuszczałam, że będę
mogła jeszcze wrócić do tej historii, do bohaterów. „Ostatni dzień roku” to
książka, która wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, mimo iż temat w niej
poruszony jest smutny i przygnębiający. Gdy tylko dowiedziałam się, że
Katarzyna Misiołek napisała kontynuację tej powieści wiedziałam, że muszę ją
przeczytać. I tak oto „Dziewczyna, która przepadła” trafiła w moje ręce.
Ta książka to wulkan emocjonalny. Czytając ją mamy wrażenie,
że w naszym ciele zaczynają się mieszać najprzeróżniejsze emocje. Tylko iskra
dzieli nas od prawdziwej erupcji emocjonalnej. „Dziewczyna, która przepadła” to
książka kontrowersyjna. Opisuje bestialskie traktowanie porwanej dziewczyny.
Mamy przed sobą historię, która mrozi krew w żyłach i jednocześnie sprawia, że
jesteśmy bezsilni wobec takich przypadków. Oprawca głównej bohaterki niczym nie
wyróżniał się z tłumu. Takie osoby możemy mijać na ulicy nie mając pojęcia, co
kryje się w ich umysłach, jak bardzo są skrzywieni społecznie. To, przez co
musiała przejść Monika czyta się wstrzymując oddech. I choć wiemy, że to fikcja
literacka, mamy jednak świadomość, iż takie historie zdarzają się w realnym
świecie. I to jest najbardziej przerażające.
„Potwór o twarzy człowieka, człowiek o duszy potwora. Pozornie niczym się niewyróżniający, w środku przegniły jak spróchniała deska.”
Katarzyna Misiołek pisze bardzo płynnie. Książkę czyta się
szybko i bez żadnych problemów. Język jest dobry, a styl sprawia, że nie możemy
się oderwać od tej historii. Tak dobrze napisane książki to czysta przyjemność
dla czytelnika. Bohaterowie powieści to postacie bardzo dobrze wykreowane. Są
wyraziści, barwni. Portret psychologiczny głównej bohaterki jest bardzo dobrze nakreślony.
Jej postawa, jej myśli gdy jest więziona idealnie odwzorowują bezbronność i
stłamszenie. W pewnym momencie mamy do czynienia z syndromem sztokholmskim. Gdy
Monika jest zostawiana na tygodnie sama, zaczyna jej brakować towarzystwa
swojego kata. Józef to chory człowiek. Autorka pokazała jego bestialskość, ale
także opiekę nad swoją ofiarą. To dwie skrajności, które budują bardzo
interesujący portret psychologiczny oprawcy.
„Człowiek to bestia przerażająco okrutna i zarazem niebywale pomysłowa.”
„Dziewczyna, która przepadła” podzielona jest na pięć
części. W pierwszej części dowiadujemy się, jak Monika znalazła się w samochodzie
Józefa, dlaczego znalazła się sama na drodze. Druga część to przerażający obraz
okrutnego traktowania dziewczyny podczas jej męki przez 8 lat. Te strony
czytamy z przerażaniem wyrysowanym na twarzy. Pozostałe części opisują powrót
Moniki do domu, jej relacje z rodzicami, z siostrą. Przez 8 lat wiele się
zmieniło, a Monika musi się przystosować i zaakceptować te zmiany.
Książka bardzo pozywanie mnie zaskoczyła. Myślę, że jest
nawet lepsza od swojej poprzedniczki. To bardzo dobra lektura, w sam raz na
jesienne, długie wieczory. „Dziewczyna, która przepadła” to lektura dla
odważnych czytelników, którzy umieją poukładać swoje emocje do odpowiednich
szuflad. Choć podczas czytania, często nie jesteśmy w stanie nad nimi zapanować,
to ostatecznie udaje nam się przebrnąć przez tę poruszającą historię, która
zmusza do refleksji i przemyśleń. Katarzyna Misiołek, mówiąc kolokwialnie,
odwaliła kawał dobrej roboty. „Dziewczyna, która przepadła” to książka godna
polecenia.
Kontynuacja powieści "Ostatni dzień roku"
Wydawnictwo Muza SA
Data wydania: 26 października 2016
Liczba stron: 463
Kategoria: literatura współczesna
Wydawnictwo Muza SA
Data wydania: 26 października 2016
Liczba stron: 463
Kategoria: literatura współczesna
Moja ocena: 9/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza.
Już na samą myśl o tematyce tej książki, dostałam gęsiej skórki. To są trudne tematy i kurczę jestem zaintrygowana jak to wszystko widzi autorka. Nie czytałam nic spod jej pióra, ale twoja recenzja w sposób ciekawy i rzeczowy nakreśliła mi sytuację. Musze chyba jednak zacząć od pierwszego tomu, aby zatrzymać sobie kolejność autorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kejt_Pe
Ukryte Miedzy Wersami
A ja jeszcze mam do tyłu pierwszą część, ale ciesze się, że już jest druga - lepsza :)
OdpowiedzUsuńObie świetne :) czy jest trzecią część?
OdpowiedzUsuń