PRZEDPREMIEROWO
Wyścig czas zacząć!
Dystopia w literaturze to temat dość popularny w ostatnich
czasach. Autorzy pragnąc się wyróżnić tworzą coraz to fantastyczniejsze światy
po kataklizmach, wojnach, zarazach. Budują fabułę na tyle realną, by czytelnik
nie czuł się zbytnio wyobcowany i na tyle fantastyczną, by mógł oderwać się od
szarej rzeczywistości i poczuć, że coś nierzeczywistego też może istnieć. Jenny
Martin zadebiutowała powieścią, która zostaje w pamięci na długo. Jej „Wyścig”
to idealna lektura dla czytelników, którzy mają dość czytania wyidealizowanych
fabuł, które są przesiąknięte słodkością. „Wyścig” to adrenalina, emocje,
intryga, tajemnice i cała masa zaskoczeń.
„Musiałam zamknąć oczy i się odwrócić; nie wiedziałam już, kim przy nim jestem.”
Phoebe Van Zant uwielbia siedzieć za kółkiem. Uwielbia
wyścigi choć w jej świecie są one nielegalne. Wraz ze swoim pilotem i
przyjacielem Bearem bierze udział w wyścigu, który okazuje się zasadzką.
Najpotężniejszy Sixers – Benroyal – pragnie, by Phee ścigała się dla niego.
Uknuta w sprytny sposób intryga wprowadza Phee do świata prawdziwych wyścigów,
intryg i tajemnic. Zmienia nazwisko i odtąd ściga się w barwach Benryoal. Na
szczęście jest przy niej Bear, który zaczyna traktować ją już nie tylko jak
przyjaciółkę. Dla Phee to trudny czas, gdyż koło jej boku pojawia się Cash,
który skrywa tajemnice i strasznie ją intryguje. Czy Phee uda się wygrywać
wyścigi, poznać tajemnice i doprowadzić wszystkie sprawy do końca?
„Zobaczyłam to w jego oczach. Walczył ze sobą jeszcze bardziej niż ze mną. Patrzyłam na te zmagania i to było jak oglądanie siebie w lustrze. Pod maską, którą pokazywaliśmy innym, oboje byliśmy rozdarci, w wiecznym starciu ze sobą.”
Książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Fabuła jest
nieprzewidująca, ciekawa i intrygująca. Autorka zaskakuje nas co chwilę. Akcja
goni akcję, dlatego nie mamy chwili wytchnienia. Książkę czyta się bardzo
szybko, chociaż nawet nie nazwałabym tego czytaniem – to czyste chłonięcie
każdego wyrazu. Styl i język są na wysokim poziomie, nie meczą. Jenny Martin włożyła
dużo pracy w „Wyścig”, co widać na każdej stronie. Książka jest dopracowana,
szczegóły są wyraziste, a całość bardzo mile zaskakuje.
„Wyścig” jest książką, która kipi emocjami i nieoczekiwanymi
zwrotami akcji. Gdy już nasze nerwy się uspokoją, emocje opadną, autorka
zaskakuje po raz kolejny i kolejny. Nie daje nam odsapnąć, złapać oddechu. Ta
książka to prawdziwy emocjonalny wir, który połączony z adrenaliną daje nam
dużego kopniaka pozytywnej energii. A wyścig nie może odbyć się bez porządnej
dawki adrenaliny. Autorka zadbała o to, byśmy nie nudzili się podczas czytania.
„Mogłam pędzić, ale nie mogłam biec. Mogłam żyć, ale nie oddychać.”
Bohaterowie to postacie, które kocha się od razu. Po
pierwszym zapoznaniu, ogólnym zarysie już czujemy do nich sympatię. Są bardzo
dobrze wykreowani, barwni. „Wyścig” nie może odbyć się bez czarnych
charakterów, którzy swoją przebiegłością knują cały czas intrygi. Autorka
zadbała, by żaden szczegół tajemnicy nie był poznany zbyt wcześnie, by książka
zaskakiwała do samego końca. I tak też właśnie jest. Samo zakończenie, choć
może już spokojne, to akcje dziejące się na chwilę przed nim są pełne emocji,
niedowierzania i szoku. Autorka bawi się uczuciami czytelnika, pozbawia go
tchu, sprawia, że zostaje przygwożdżony do ściany. Dobrze wie, jak potoczyć
akcją, by czytelnik nie zapomniał jej na długie godziny.
Oczywiście nie może zabraknąć wątku nieco bardziej
odbiegającego od ponurej wizji świata dystopicznego, czyli wątku uczuciowego.
Przy literaturach kierowanych do młodzieży, taki manewr jest dość popularny.
Bohaterowie są młodzi więc i hormony szaleją. Jednak Jenny Martin stawia na
minimalizm w tej kwestii, dlatego jeśli ktoś szuka gorącego uczucia, scen
pełnych miłosnych uniesień, to nie znajdzie tego w „Wyścigu”. Owszem – wątek
miłosny jest, ale okrojony i to jest tylko plus tej powieści. Autorka skupia
się na innych rzeczach, ważniejszych dla fabuły. Uczucie przeplata się między głównymi
bohaterami. Być może rozwinie się ono w kolejnych częściach, jednak jak dla
mnie może zawsze pozostawać taką małą słodką tajemnicą.
„– A jaka jest w tym wszystkim moja rola? – zapytałam.– Najważniejsza – odparł James. – Gdy już dostaniesz się do wyścigu, jedyne co musisz zrobić, to umrzeć.”
„Wyścig” jest książką godną polecenia. Powieść zbiera różne
opinie – po skrajnie negatywne do skrajnie pozytywnych. Moja opinia jest w tej
drugiej grupie. Jenny Martin zaskoczyła mnie swoim debiutem i to zaskoczenie
było jak najbardziej pozytywne. Lubię takie klimaty – mroczną dystopię, nutkę
uczucia i niebezpieczną grę. W takich książkach jest wszystko, co daje
poczucie, że książkę się czyta, a nie tylko przewraca kartki. Każdego odważnego
czytelnika zachęcam do przeczytania „Wyścigu”. Na okładce powinno znaleźć się
ostrzeżenie: „Zapnijcie pasy i przygotujcie się na wyścig, który pozbawia tchu
i sprawia, że świat dookoła przestaje istnieć”.
Seria Tracked. Część Pierwsza
Wydawnictwo Akurat
Data wydania: 13 kwietnia 2016
Wydawnictwo Akurat
Data wydania: 13 kwietnia 2016
Liczba stron: 400
Kategoria: fantasy, literatura młodzieżowa
Kategoria: fantasy, literatura młodzieżowa
Moja ocena: 10/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Słyszałam już o tej książce i fabuła od razu wydała mi się akurat dla mnie. A do tego wątek miłosny nie przytłaczający fabuły? No mam nadzieję, że kiedyś będę mogła Wyścig przeczytać :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Słyszałam o niej, właściwie sama publikowałam jej zapowiedź na swoim blogu (ale mniejsza o to). Jednak nie miałam jeszcze okazji jej przeczytać. Co prawda ja jakoś nie specjalnie przepadam za tego typu książkami, ale fabuła bardzo mnie zainteresowała i na pewno po nią sięgnę, choćby z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już i jestem równie zachwycona!
OdpowiedzUsuńLubię dystopię, ale ta książka jakoś mnie nie przekonuje. Może kiedyś dam jej szansę. Obecnie jednak mam inne plany czytelnicze.
OdpowiedzUsuńNa razie postanowiłam, że zrobię sobie małą przerwę od dystopii, bo ostatnio trochę ich przeczytałam, ale za jakiś czas na pewno po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuń