PRZEDPREMIEROWO
Moc zaufania.
Amie Kaufman i Meagan Spooner wspólnymi siłami stworzyły
trylogię Starbound. Dzięki ich pomysłowi, pracy i sercu jakie włożyły w te
książki, my czytelnicy mamy okazję kroczyć wśród gwiazd. Mimo że dla nas jest
to wyłącznie świat fantasy, to autorki dołożymy coś jeszcze... Szepty. Istoty,
które żyją wśród bohaterów, zamknięte, uwięzione. „W sercu światła” to ostatnia
część tej niesamowitej serii. I choć serce się kraje, że to już koniec naszej gwiezdnej
przygody, to jedno jest pewne - Starbound to trylogia typu „im dalej tym lepiej”.
„W sercu światła” staje na najwyższym szczeblu podium.
„Wybór jest naszym najwspanialszym prawem, najwspanialszym prezentem i naszą największą odpowiedzialnością.”
Tym razem głównymi bohaterami są Sofia Quinn – poznana w „W
spojrzeniu wroga” oraz Gideon Marchant, znany jako Walet Kier w poprzedniej
części. Dwójka tych młodych ludzi próbuje powstrzymać LaRoux, lecz każde ma swój
powód i sposób, by pozbyć się wroga. Gideon chce ujawnić wszystkie tajemnice
LaRoux, natomiast Sofia pragnie tej najgorszej zemsty – śmierci. Oboje są
zagubieni i oboje potrzebują zaufania.
„Zaskoczenie jest poręczą, która pomaga mi się wydostać z otchłani smutku.”
Zostałam bardzo miło zaskoczona, gdy ujrzałam, że pierwszy
rozdział pisany jest z punktu widzenia Sofii. To bohaterka, która miała swoją drugoplanową
rolę w poprzedniej części trylogii. Od razu domyśliłam się o kogo chodzi i choć
Sofia w „W spojrzeniu wroga” miała rolę drugoplanową, to bardzo ją polubiłam.
Jej postać była wyrazista i w pełni zasługuje na główną rolę w „W sercu światła”.
Gideon to również postać poznana w poprzedniej części Starbound, lecz jego rola
była bardzo, bardzo epizodyczna.
„Chce mi zaufać. Dobry obiekt zawsze chce ci ufać – chce, żebyś go oszukał. Publiczność chce, żeby ci się udało. Muszę tylko uważać, żeby tego nie schrzanić.”
Czytając poprzednią część, a potem pisząc jej recenzję
myślałam, że to najlepsza część, że lepiej się już nie da napisać. Jednak myliłam
się. Autorki chyba osiągnęły swoje pisarskie apogeum. „W sercu światła” to wisienka
na torcie. To zdecydowanie najlepsza część. Mamy tu wszystko. Wyjaśnienie każdej
tajemnicy, bohaterów których mieliśmy okazję poznać w poprzednich częściach i
których tak bardzo pokochaliśmy. Są tutaj wszyscy: Lilac i Tarver, Jubilee i
Flynn oraz główni bohaterowie, którzy to wszystko opowiadają – Sofia i Gideon.
„Słuchać serca? (…) To prosta rada. Ale prawdopodobnie najtrudniej ją zastosować. Zawsze łatwiej robić to, czego się od ciebie oczekuje, niż to, co właściwe.”
„W sercu światła” to cudowna historia i cudowni bohaterowie.
Książka napisana jest tak, że nie oderwie nas od niej żadna siła. Amie Kaufman
i Meagan Spooner piszą w sposób ciekawy, intrygujący, tajemniczy, zaskakują
akcjami i dorzucają humor oraz emocje. To wszystko składa się na „W sercu
światła” i sprawia, że książka błyszczy i przyciąga.
Głowni bohaterowie to bardzo przesympatyczni, młodzi ludzie,
którzy już od pierwszych stron zdołali mnie oczarować. Są bardzo do siebie
podobni, mogłoby się wydawać, że nie różnią się niczym, a jednak nie mogą sobie
zaufać. Los ich nie oszczędza, a to wszystko odbiło się na nich samych. Powoli
poznają siebie nawzajem i siebie samych, odkrywają przed sobą karty. Próbują zrozumieć
uczucie, które się tworzy miedzy nimi i starają się dać jemu szansę. A dla tak
bardzo skrzywdzonych i zranionych młodych dusz to bardzo wiele.
„Czas to choroba stworzona przez ten gatunek, i jako ich niewolników dotyka ona również nas. Wśród objawów znajdują się niecierpliwość, nuda, szaleństwo i rozpacz. A co najgorsze – zrozumienie. Te stworzenia nie potrafią spojrzeć w głąb drugiej osoby tak jak my, przez co znają się jedynie za pośrednictwem słów, które wymyśliły. A słowa rodzą nieprawdę.”
Bardzo fajnym oderwaniem od głównej fabuły są przerywniki,
które czytamy przed każdym z rozdziałów. Tym razem możemy nieco bardziej poznać
Szepty, ich historię. Mamy okazję zrozumieć ich postępowanie i to co je tak
bardzo odmieniło. Te mini wstawki w narracji Szeptów są bardzo fajnie
skonstruowane i idealnie wtapiają się w całość.
„Rana zadana przez zdradę goi się najtrudniej.”
„W sercu światła” to książka, która hipnotyzuje. Już same okładki
każdej części Starbound są magnetyczne i przyciągają nas jak plus do minusa,
ale „W sercu światła” jest na tyle magiczna, że obezwładnia nas wszystkim. To
książka, w której zawarte jest wiele wartości. Zaufanie, nadzieja, wiara,
miłość... To tylko niektóre z nich, a które autorki postanowiły najbardziej
wyróżnić. Zaufanie to czynnik, na którym skupiły się najbardziej. Główni
bohaterowie nie mogą sobie zaufać, boją się. Z książki dowiadujemy się, że aby
zaufać komuś musimy wpierw zaufać sobie. To bardzo dobra lekcja życia.
Książkę, jak i całą trylogię Starbound, polecam wszystkim czytelnikom.
To wspaniała, trzymająca w napięciu, wzruszająca historia o sile, odwadze,
zaufaniu, wierze, miłości, przyjaźni i nadziei. Amie Kaufman i Meagan Spooner
odwaliły kawał dobrej roboty i tym samym zyskały rzesze fanów na całym świecie.
A historia, którą stworzyły to najbardziej gwiezdna historia w całym Wszechświecie.
Autor: Amie Kaufman, Meagan Spooner
Tytuł oryginalny: Their Fractured Light
Trylogia Starbound. Część Trzecia
Wydawnictwo Moondrive/Otwarte
Data wydania: 11 stycznia 2017
Liczba stron: 376
Kategoria: literatura młodzieżowa, fantasy
Tytuł oryginalny: Their Fractured Light
Trylogia Starbound. Część Trzecia
Wydawnictwo Moondrive/Otwarte
Data wydania: 11 stycznia 2017
Liczba stron: 376
Kategoria: literatura młodzieżowa, fantasy
Moja ocena: 10/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Moondrive.
Kliknięcie w okładkę przeniesie Was do recenzji pozostałych części
Nie za bardzo jestem przekonana co do tej serii i chyba nadal dam sobie z nią spokój :)
OdpowiedzUsuńKatherine Parker - About Katherine
MGM Grand Casino and Spa - Mapyro
OdpowiedzUsuńFind MGM Grand Casino and 강원도 출장안마 Spa, Las Vegas, Nevada, United 수원 출장마사지 States, 상주 출장샵 ratings, photos, prices, 파주 출장샵 expert 고양 출장마사지 advice, traveler reviews and tips, and more information.