Choroba duszy.
Tak ciężko jest
napisać dobrą książkę o depresji. Bardzo trudno jest oddać istotę tego
problemu, dobrać słowa tak, by czytelnik miał pewną świadomość jak straszną
chorobą jest depresja. Bo depresja to choroba, choroba duszy jak nazwa ją
Tomasz Jastrun – autor książki „Rzeka podziemna”. I ta właśnie książka jest
idealnym przykładem na to, że można napisać coś tak przejmującego, że choć
czytelnikowi zamiera serce pod wpływem fabuły, to otwierają się oczy na ważne
problemy życia współczesnego.
„Byłem ciężko chory, ale była to dziwna choroba, jakby gniła mi dusza.”
Bohaterem powieści
jest dojrzały mężczyzna, który przez trud ciągle pędzącego życia, przez brak
wzorców czułości i miłości w okresie dzieciństwa i dojrzewania, przez swoje,
często niedobre, nawyki zapada na depresję. Cierpi na stany lękowe. Po
odwiedzeniu wielu lekarzy, terapeutów, a nawet zastosowaniu bardziej
niekonwencjonalnych metod leczenia i zażywaniu całej masy leków
antydepresyjnych dochodzi do ostatecznego wniosku.
„Nie słysząc siebie, nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo głos jest odzwierciedleniem duszy.”
„Rzeka podziemna” to
książka, która mimo trudnej fabuły (nie mylić z ciężką) ma w sobie ogromne
przyciąganie. Bohater jest wykreowany tak, że wzbudza w nas współczucie, ale
również i ogromną irytację. Czasami mamy ochotę wykrzyczeć mu prosto w twarz,
że na własne życzenie znalazł się w takim stanie, jednak to właśnie jego stan
wzbudza w nas współczucie. Autor stara się pokazać nam jak ta wielka gonitwa za
ciągle się zmieniającym światem, popełniane świadomie błędy mogą wyniszczyć nawet
najtwardszych ludzi. Chodź czasami stara się to pokazać w dość szokujący
sposób, bo niektóre zachowania, czy myśli głównego bohatera sprawiają, że niedowierzamy
temu co czytamy. Prócz głównego bohatera mamy postacie drugoplanowe, które dopełniają
fabułę i wprowadzają do niej małą iskrę pogody. Niestety jest ona mała, gdyż
„Rzeka podziemna” to powieść z charakteru ponurych, przytłaczających problemem,
lecz jej przeczytanie sprawia, że otwieramy oczy na słowo depresja i wszystko
co za tym słowem związane.
„A jeśli ktoś się dziwi, że Polska się sypie, to jak się dziwię, że się dziwi. Wystarczy uważnie obejrzeć jedną kroplę, aby dowiedzieć się, jak zatrute jest nasze morze.”
Książka napisana jest
dość specyficznym stylem. Język jest prosty, ale ta odmienność stylu sprawia,
że możemy książkę odbierać jako trudniejszą w czytaniu. Nie czytamy jej szybko,
na odwal się. Musimy zagłębić się w fabule, a styl sprawia, że musimy włożyć w
to więcej wysiłku. Jednak jak już załapiemy myśli autora to czytanie staje się łatwiejsze.
Jednak polecam skupić się całkowicie na czytanej treści, bo gdy stracimy wątek,
ciężko będzie nam zrozumieć sens książki. A sens nie jest jednostronny, czyli
depresja. To opowieść o pędzie, zagubieniu, odrzuceniu i odrzucaniu, o miłości
i jej braku, o dziwnych związkach, o zmaganiach z potencją, o zaburzeniach lękowych
– to i jeszcze więcej. Cała masa trudnych tematów.
„Każda niewiara jest podszyta wiarą, a wiara niewiarą.”
Książka ta może nie
jest przeznaczona dla wszystkich czytelników, jednak tych mniej przekonanych
zachęcam, by mimo wszystko po nią sięgnęli. To nieco drastyczny wgląd do
zniszczonej duszy człowieka. Nie jest to lekka opowieść o sielankowym życiu,
dlatego nie każdemu może przypaść do gustu. Jestem jednak zdania, że każdy
czasem powinien przeczytać książki bardziej głębsze, ponure i niełatwe, bo
„Rzeka podziemna” to nie jest łatwa książka, ale jak się ją zrozumie to staje
się czymś głębszym. Polecam.
Wydawnictwo Czarna Owca
Data wydania: 3 sierpnia 2016 (wyd. II)
Liczba stron: 240
Kategoria: literatura współczesna
Data wydania: 3 sierpnia 2016 (wyd. II)
Liczba stron: 240
Kategoria: literatura współczesna
Moja ocena: 8/10
Jestem już po lekturze. Ciężka, psychodeliczna książka.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce. Z jednej strony intryguje mnie ona, jednak z drugiej boję się, że przez nią nie przebrnęłabym; że przytłoczyłaby mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuńDawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuń