Prześwity szczęścia.
Niektórzy twierdzą, że miłość od pierwszego wejrzenia to
mit, legenda. Słyszymy różne anegdoty o niej, historie, oglądamy filmy, czytamy
książki… ale czy ona istnieje? Eliza Segiet w swoim debiucie dramaturgicznym
„Prześwity” zapewnia, że tak. Wielka i namiętna miłość istnieje, także i ta od
pierwszego wejrzenia. Monodram polskiej poetki tylko nas w tym utwierdza.
„Tak naprawdę, to były tylko prześwity szczęścia.”
Karina to kobieta w średnim wieku. Podczas urlopu poznaje
mężczyznę i od razu przepada w najpiękniejszym uczuci, jakim jest miłość.
Maurycy wydaje się być idealnym mężczyzną – piękny, inteligentny, pociągający,
ale ma żonę. Czy oboje dadzą tej miłości szansę?
Nie wszyscy wiedzą, co to jest monodram. To nieco inna forma
literacka niż popularne czytadła. Dlatego zacznę od prostego wyjaśnienia tego
gatunku. Monodram to nic innego jak monolog jednego bohatera, aktora. Bohater
opowiada historię, przytacza rozmowy. Monodram może kojarzyć się ze
scenariuszem. Takie możemy odnieść wrażenie czytając „Prześwity”.
Monodram „Prześwity” opowiada o silnej miłości, która nieco
zaślepia bohaterkę. Ulega ona urokowi i zauroczeniu. Daje o sobie znać burza
hormonów. Karina nie dostrzega tego, co dostrzegamy my, osoby postronne. Miłość
ją obezwładnia do tego stopnia, że idealizuje sobie i tłumaczy każde podejrzane
zachowanie Maurycego. Autorka pokazuje jak silne może być uczucie miłości, jak
bardzo może nami zawładnąć.
„Byłam jak bezdomny kwiat, który rozkwitał, rozkwitł, a potem nikt nie chciał go wziąć do swojego wazonu.”
Eliza Segiet wykreowała swoją bohaterkę na osobę dojrzałą,
inteligentną, lecz gdy do jej serca puka miłość zaczyna patrzeć na świat przez
przysłowiowe różowe okulary. Liczy się tylko jej miłość i pożądanie jakie czuje
do swojego wybranka. „Prześwity” mają w sobie magię niedopowiedzenia. Do końca
nie możemy być pewni niczego. Nie jesteśmy pewni uczuć Kariny do Maurycego, a
już tym bardziej uczucia Maurycego do Kariny. Nie jesteśmy pewni, czy Maurycy
jest fair względem Kariny. Autorka potrafi nieźle zakręcić czytelnikiem.
„Prześwity” to
historia, która bardzo ładnie obrazuje miłość i oddanie. Analizując
zachowanie bohaterki mamy mieszane uczucia. Z jednej strony podziwiamy jej
oddanie, jej miłość. Zazdrościmy tego silnego uczuci. A z drugiej strony jesteśmy
zirytowani łatwowiernością i brakiem rozważności. Karinę pochłania uczucie.
Choć ta miłość nie przeradza się od razu w gorący i namiętny romans, to z
biegiem jej trwania w końcu bohaterowie oddają się sobie całkowicie. Karina
jest tą drugą, kochanką. To również może irytować niejednego czytelnika. Zdrada
jest zawsze tematem kontrowersyjnym.
Autorka pozostawia nas z ogromnym niedosytem. Historia
Kariny i Maurycego kończy się niedopowiedzeniem, które pobudza wyobraźnię
czytelnika. W głowie pojawiają nam się scenariusze na kontynuację tej historii.
Mam nadzieję, że taka kontynuacja powstanie. Eliza Segiet zakończyła
„Prześwity” z otwartą furtką.
„Prześwity” polecam wszystkim czytelnikom. To piękny monolog
zakochanej kobiety. Monodram zawiera w sobie również drugą miłość autorki, jaką
jest poezja. „Prześwity” to idealny sposób na spędzenie wieczoru. Czasami
potrzebujemy odskoczni od popularnych czytadeł, a bez wątpienia monodram to coś
innego niż zwykła powieść. Szczerze polecam!
Autor: Eliza Segiet
Wydawnictwo SIGNO
Data wydania: październik 2015
Liczba stron: 56
Kategoria: monodram
Moja ocena: 9/10
Wydawnictwo SIGNO
Data wydania: październik 2015
Liczba stron: 56
Kategoria: monodram
Moja ocena: 9/10
Za książkę dziękuję autorce Pani Elizie Segiet.
Czyli romans xd Tak jak myślałam, kiedy spojrzałam na tytuł.
OdpowiedzUsuńKsiążka ma dość mało stron; 56. Akcja pewnie się szybko rozgrywa.
Co ta miłość robi z ludźmi... Każdy zakochany patrzy przez różowe okulary xD
Masz ładny styl pisania; taki... lekki. Na pewno nie sprawia Ci kłopotu napisanie jakiejkolwiek recenzji.
Pozdrawiam! :)
http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/
Niektórzy twierdzą, że miłość od pierwszego wejrzenia to mit, legenda. Często słysze różne anegdoty o niej, historie, oglądam filmy, czytam książki… ale czy ona istnieje?
OdpowiedzUsuńWarto może by było sięgnąć po tę książeczkę by się tego dowiedzieć ;)
Jak najbardziej mnie zainteresowała !!;)