PRZEDPREMIEROWO
Włoskie zatracenie.
Kathryn Taylor udowodniła już, że miłość niejedną ma barwę.
Zależnie od naszych uczuć, naszego stanu możemy doszukiwać się całej feerii
barw. Miłość również prowadzi do zatracenia. Całkowite zatracenie się w
uczuciach, emocjach i doznaniach jakie nam daje miłość sprawia, że zapominamy
się na chwilę, która może stać się nieco dłuższa niż jedna noc. „Barwy Miłości.
Zatracenie” to kolejna książka Kathryn Taylor, która jest przesycona masą
uczuć, emocji i tajemnicy. A to wszystko w połączeniu z nutką erotyzmu daje
mieszankę, przez którą czytelnik dosłownie traci głowę.
„Życie jest, jakie jest, i narzekanie na pewno nic nie pomoże.”
Sophie odwiedza Włochy w rodzinnym interesie. Stara się
pozyskać nowe zlecenie – sprzedaż kolekcji obrazów bogatego Włocha. Już na
samym początku swojego pobytu poznaje Mattea Bertaniniego – przystojnego
profesora historii sztuki, człowieka, który od razu wzbudza w niej masę emocji,
niekoniecznie tych dobrych. Sophie i Matteo działają na siebie jak płachta na
byka – między nimi jest pełno napięcia. Jednak coś ich do siebie przyciąga i to
coś staje się uzależniające. Sophie ma jednak świadomość, że niedługo musi
wyjechać do rodzinnego Londynu i zostawić przystojnego Włocha.
„Nie ma nic bardziej pełnego tragizmu i smutku niż perfekcyjny obraz, doskonały w szczegółach, który pozostawia w nas obojętność.”
„Barwy Miłości. Zatracenie” to trzecia część serii Barwy
Miłości, lecz z nową historią i nowymi bohaterami. I podobnie jak w poprzednich
częściach mamy trudną miłość, mamy namiętny i burzliwy romans i mamy tajemnicę.
I to właśnie ta tajemnica sprawia, że nie jesteśmy w stanie oderwać się od tej
historii. Nie wiemy, co skrywa Matteo. Autorka umiejętnie zataiła przed
czytelnikiem wszystkie ważne informacje, a ujawnienie w zakończeniu powieści
nieco faktów, tylko dodatkowo pobudza naszą ciekawość. Ja już nie mogę doczekać
się kolejnej części Barw Miłości, bo jestem ogromnie ciekawa jak ta historia
się skończy.
Jeżeli czytaliście poprzednie książki Kathryn Taylor to wiecie,
że autorka stawia na spokojny styl i prosty język. Nie mamy trudności z
przeczytaniem książki, a narracja pierwszoosobowa, z punktu widzenia Sophie
sprawia, że książka jest bardziej intrygująca i tajemnicza. Nie mamy możliwości
wszystkiego śledzić i wszystkiego być pewnym. Wiemy tyle, co Sophie uda się usłyszeć
i zrozumieć. Główna bohaterka to dorosła kobieta, która w swoim życiu przeszła
już wiele. Problemy z chorobą matki nieco odsunęły ją od życia towarzyskiego,
takiego jakiego by chciała doświadczyć. I to właśnie wyjazd do Włoch sprawia,
że odkrywa w sobie nieznane dotąd uczucia. Kathryn Taylor znów postawiła na
przystojnego, bogatego i owianego tajemnicą mężczyznę, na punkcie którego
niejedna czytelniczka straci głowę. Matteo Bertani to postać, która wzbudza
naszą sympatię, nie jest irytująca, a jego sekrety sprawiają, że dosłownie nie
możemy przestać o nim myśleć. Pozostałe postacie są również bardzo dobrze
wykreowane. Taylor postawiła na różne charaktery, które się wzajemnie
uzupełniają.
„Myślałam, że miłość to coś trwałego, niemal namacalnego i niezawodnego. Że ma w sobie spokój, jest nienaruszalnym fundamentem, na którym będę mogła oprzeć życie. A nie to całe drżenie, ten chaos, który mnie otacza. (…) Lecz teraz to bez znaczenia, bo nieważne, jak daleko starałabym się uciec, to uczucie zostanie ze mną na zawsze i będę musiała z nim żyć, balansując cały czas nad przepaścią.”
„Barwy Miłości. Zatracenie” to książka, która zaliczana jest
do erotyków. I bez wątpienia trzeba ją do tej puli wrzucić, jednak nie
nazwałabym tej powieści w stu procentach erotykiem. Owszem mamy sceny
przesiąknięte erotyzmem, ale nie są one wulgarne. Zbliżenia Sophie i Mattea to
pełen uniesień sex, o którym czyta się przyjemnie i nie sprawia, że czujemy
obrzydzenie. A w niektórych erotykach niestety tak jest. Taylor ma niebywały
talent do ujmowania tak intymnych scen w bardzo przystępny sposób. Dlatego książkę
czyta się bardzo przyjemnie i miło.
„Barwy Miłości. Zatracenie” to książka godna polecenia. Jest
w niej wszystko czego fani współczesnych romansów z nutką erotyzmu szukają w
powieściach. Kathryn Taylor znów zaskakuje w zakończeniu, więc pewnie każdy czytelnik
sięgnie również po kolejną część tej serii. No bo jak można zostawić tę
historię bez poznania jej końca? Dla mnie jest to niemożliwe, dlatego już teraz
odliczam dni do wydania kolejnej części. A na chwilę obecną gorąco polecam
„Barwy Miłości. Zatracenie”, bo to idealna lektura w akurat trwającym okresie
walentynkowym.
Autor: Kathryn Taylor
Tytuł oryginalny: Colours of Love - Verloren
Seria Barwy Miłości. Część Trzecia
Wydawnictwo Akurat
Data wydania: 15 lutego 2017
Liczba stron: 368
Kategoria: literatura współczesna, romans, erotyk
Moja ocena: 10/10
Tytuł oryginalny: Colours of Love - Verloren
Seria Barwy Miłości. Część Trzecia
Wydawnictwo Akurat
Data wydania: 15 lutego 2017
Liczba stron: 368
Kategoria: literatura współczesna, romans, erotyk
Moja ocena: 10/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Kliknięcie w okładkę przeniesie Was do recenzji pozostałych części
Dwa pierwsze tomy czekają na mojej półce. Wypadałoby w końcu, abym zabrała się za nie, skoro wyszła trzecia część.
OdpowiedzUsuńA kiedy będzie wydana druga część?
OdpowiedzUsuń